W niedziele jak już mówiłam było wielkie kibicowanie!
Od niedzieli mamy piękną pogodę - słońce, leciutki wiatr. Po prostu piękne lato! We wtorek odwiedziła nas załoga jachtu "Rzeszowiak". Bardzo miło było oprowadzić ich po stacji, poopowiadać jak tu się żyje, a później pójść na spacer na Wilczka. Ciekawe ile jeszcze takich miłych wizyt będziemy mieli w te wakacje.
W międzyczasie raczył się zepsuć GEONOR, a w zasadzie przestał się z nami łączyć. Wit długo wymieniał wszelkie złączki i kabelki, ale w rezultacie - wielki sukces i w godzinach wieczornych odzyskaliśmy dostęp do danych.
Wracając do tematu miłych odwiedzin - nie ma dnia żeby nie odwiedzał nas renifer i stadka gęsi.
A za częściowe odwiedziny można uznać wizytę norweskiego statku z helikopterem na pokładzie, którym to helikopterem transportowali sobie paliwo.
Dzisiaj kolejny słoneczny dzień, ale niestety zimny wiatr wzmógł się na tyle, że nie ma szans na wyjście bez kurtki, czapki i rękawiczek. Magda Puczko intensywnie drukuje rozpiski na drzwi od pokoi - to wyraźny znak, że nadciągają nowi goście...
Wczoraj moja siostra wysłała do mnie przesyłkę - sprawdzimy jak szybko dotrze na Stację. Teraz ma większą szansę, bo co chwilę przypływa do nas jakiś statek. Gorzej będzie od września :(
Asiu! Z zapartym tchem śledzimy bloga i niecierpliwie czekamy na kolejne "wieści z północy" oraz zdjęcia (sprawdzamy każdego dnia!). Trzymamy za Was kciuki, zachwycając się pięknymi krajobrazami oraz przedstawicielami przyrody ożywionej Hornsundu. Powodzenia i pozdrowienia z Podbeskidzia dla całej ekipy!
OdpowiedzUsuńJacek i Ola