poniedziałek, 15 czerwca 2020

Rowerowe opowieści

   Jak pewnie wiecie przez cały rok była ze mną moja "Biała strzała". Dzielnie razem walczyłyśmy z treningami układanymi przez Wojtka - z lepszym i gorszym skutkiem. Poznałam wiele nowych odczuć związanych z rowerem - tych lepszych i gorszych. Darek Drapella namówił mnie na korzystanie ze Zwifta, więc czasami plan treningowy się trochę rozjeżdżał kiedy trzeba było pojechać wyścig :) Bardzo jestem ciekawa jaki efekt na asfalcie da rok pracy tutaj :)
   Dzięki pięknej okolicy udało mi się wygrać w różnych konkursach trochę ciuchów i gadżetów rowerowych, a także "ozdobiłyśmy" kilka gazet naszymi zdjęciami. "Biała strzała" czeka już na transport do kraju zapakowana w pokrowiec. Dobrze, że lepiej znosi podróż niż ja...










I po ostatnim treningu :(

sobota, 6 czerwca 2020

Co z tą wiosną?

Niby śnieg stopniał, niby cieplej, miały być kwiatki, a tu... śnieg sypie. Bez sensu. Już by sobie dało spokój z tym padaniem.
W międzyczasie dużo się działo. Uruchomione zostało jeziorko z wodą - po 225 dniach wrzucania śniegu! Nowa Wyprawa zdążyła się wyszkolić i "koczuje" już na statku - ruszają w poniedziałek. W związku z tym u nas ruchy przeprowadzkowo - pakowaniowe. Ech - znowu tetris paletowy. Nie wiem skąd się tu tyle tego zbiera przez cały rok. Zawsze więcej w drodze powrotnej.
Nieśmiało zaczynam robić plany na lipiec...

W międzyczasie był Światowy Dzień Roweru - Biała Strzała już niedługo wróci na asfalt, ale na razie dobrze się bawi w Arktyce.

środa, 13 maja 2020

Zima dzielnie się trzyma

   Zwykle o tej porze roku na Stacji czuć już było wiosnę. Szczególnie było ją czuć w postaci mokrych nogawek i śnieżnej ciapy wlewającej się górą do kaloszy. A w tym roku - na razie nic z tego. Cały czas towarzyszy nam niewielki mróz, który pozwala na jazdę na skuterze i narciarskie wycieczki. Z jednej strony nas to cieszy, ale z drugiej - może być wesoło w czasie rozładunku jak przypłynie statek. Jak przypłynie...


























środa, 22 kwietnia 2020

Dzień polarny

   Od dziś u nas pełna jasność. Słońce zajdzie dopiero za 121 dni - mam nadzieję, że już nie za naszej kadencji :) Pogoda piękna, chociaż ostatnio dokuczał nam silny wiatr. Zwierzaków moc dookoła - lisy, ptaki, renifery. Był nawet lisek z antenką :)