poniedziałek, 12 lipca 2021

Pierwszy miesiąc poza domem

    Oj dużo, dużo wydarzyło się przez ten miesiąc z kawałkiem. Czas z jednej strony płynie wolno, a z drugiej - mam wrażenie, że od 7.06 to minął już przynajmniej rok.

   Stacja opanowana już przez 44. Wyprawę w całości. Zaczęliśmy zimowanie. Choć na razie trudno nazwać to zimą, choć śnieg jeszcze leży nawet przy samej Stacji.

   Pod koniec miesiąca oraz w sierpniu spodziewamy się sporej wymiany gości. W międzyczasie planujemy zakupy na sierpniowy statek, bo to ostatnia możliwość dużego transportu przed czerwcem przyszłego roku. Później tylko drobiazgi helikopterem, a i to maksymalnie 3 razy w czasie naszego pobytu tutaj. 

   Nie jest łatwo przewidzieć potencjalne rzeczy, które mogą się zepsuć, ilośc jedzenia, środków czystości i wielu, wielu innych.

   A teraz fotograficzny skrót! 

   W tym roku dzięki firmie Just Hero mamy na Wyprawie fantastyczne kominy, opaski, czapki i koszulki techniczne. Dziękujemy! 


   Nieodłącznym elementem poranka jest unoszący się z mojego pokoju zapach kawy od Kawepale popijanej z kubeczka z Góry kawiarni . Trochę normalności na północy i dobrych wspomnień z rowerowych wypadów na najlepszą kawę i ciacho. Nie tylko ja raczę się tutaj tym boskim trunkiem:





   Generalnie - ten zestaw po prostu do siebie pasuje!


   Żeby nie było - to i ja nie zapomniałam o rowerze. W końcu taka kawa w moim przypadku jest ściśle związana z kolarstwem. To chyba najdalej na północ wywieziona szosa :)





Pływanie też ostatnio było, choć najkrótsze w moim życiu :) Jednak zimno.





   Na koniec lokalne widoki uchwycone w ostatnim czasie: