poniedziałek, 24 lutego 2020

W stronę słońca!!

   6 godzin! Mamy już ponad 6 godzin ze słońcem!! Zawsze fascynuje mnie ta szybkość przybywania tutaj dnia. Ciemno, ciemno, ciemno i nagle ciach! Dzień polarny. A kiedy to już nastąpi, to kolejna noc jaką zobaczymy nastanie dopiero na statku w drodze powrotnej do kraju. Dziwne i niesamowite jest też wtedy to, że kiedy wychodzi się w nocy na mostek, to widać coś poza ciemnością. W sensie - jakieś światło w oddali. Bo tutaj jesteśmy tylko my i nasze źródło światła, w związku z czym w oddali jest po prostu ciemno. A ze statku nagle coś świeci na horyzoncie!
   Do tego jednak jeszcze kilka miesięcy, a tymczasem u nas jasność, kolory (nie tylko dnia) i ogólna radośc z możliwości wyjścia na zewnątrz bez latarki.








   Z racji tego, że śniegu nadal brak - postanowiłam wybrać się w teren przewietrzyć nogi - żeby nie było, że tylko w chałupie na bieżni. Nadal nie rozumiem ( Piotrek ), jak można biegać maratony na biegunach!!??





środa, 12 lutego 2020

Feeria barw

   Śniegu jak nie było - tak nie ma. Skutery stoją bezczynnie, smutnie zerkając na kamienie dookoła. Cóż - mam nadzieję, że jeszcze nadejdzie ich czas w tym sezonie, bo być tutaj, na północy i nie móc korzystać z uroków podróżowania skuterem, to już totalne dno. Trzymam kciuki za pogodę i liczę, że jednak nadejdą opady śniegu bez wiatru 20 m/s i więcej. Ok - piękny spektakl robi taki wiatr w połączeniu ze śniegiem i cudownie kumuluje śnieg wokół Stacji, ale skutecznie wydziera do skał całą resztę.

Poranna zaspa przy wyjściu meteo :)
   Za dwa dni  - jeśli chmury pozwolą - zobaczymy słońce. Pierwszy raz po 103 dniach kiedy schowało się poniżej horyzontu. O jego rychłym nadejściu świadczy feeria barw za naszymi oknami:







   Oczywiście życie toczy się normalnym torem - dyżury, dyżury stacyjne, niedźwiedzie i cała reszta :)


Brakuje mi trzeciego oka do zerkania na monitor :(