niedziela, 31 grudnia 2017

Ostatni dzień roku

   31.12 - symboliczna data, ostatni dzień roku. Często czas podsumowań, przemyśleń, wspomnień. Rok to długo. Dla jednych nawet bardzo. Jeśli przychodzi nam na coś czekac rok - czas się rozciąga, zwalnia. Gdy mamy rok czegoś fajnego - czas płynie nieubłaganie. Z tym czasem jak widać - bywa różnie. Na pewno przez rok można dużo zrobić - jeśli tylko się chce.
   Mój rok obfitował w wiele wrażeń, zwrotów akcji, życiowych przewrotów i realizacji planów. Do najważniejszych mogę zaliczyć bardzo nietypowy ślub, pierwszy start w triathlonie czy w końcu - wyczekiwany wyjazd na Spitsbergen. Za znacznie wiekszy sukces niż ukończenie triathlonu przed zamknięciem mety i nie na ostatnim miejscu - uważam wsadzenie po raz pierwszy i drugi matki do samilotu. A to wszystko jednego dnia :D Oj działo się działo...


Stacja pod tęczami. Ale złota nie było.


Bo z mamą jest najlepiej!


Zima na stoku czyli ekipa Ski School Jerry

Styczeń był mrrrrroooooźny

Najpiękniejszy poranek


Nordicowe zmagania

Maj nad morzem :)

Szkolenie przed wyjazdem

Największe osiągnięcie tego roku!

Żarty się skończyły...

Kobiety polarne na 60 - leciu Polskiej Stacji Polarnej

Płyniemy!


Wiosenny Maniek

Prawie meta. Jeszcze tylko bieg.

Wiosenna Lena.

Pierwszy triathlonowy :)

Dla takich widoków chce się wracać na północ!

Wiosenny spływ Pilicą

Bardzo nietypowe zdjęcie ślubne :D




















   Do zobaczenia w 2018 roku :)

sobota, 23 grudnia 2017

Wesołych Świąt

   Już jutro po południu lub wieczorem (różnie bywa w domach), zasiądziemy przy świątecznym stole. Zapach grzybów - to chyba rzecz najbardziej kojarząca mi się z tym wieczorem. W moim rodzinnym domu zawsze jest zupa grzybowa z grzybów zebranych w Dąbrówce :) A tutaj, na końcu świata - też będzie grzybowa, ale niestety nie z grzybów z ulubionego lasu. Mamy zapas "sklepowych", a także kilka paczuszek podesłanych nam przez rodzinę i znajomych. Będzie więc namiastka domu :)
   Z okazji jedynego takiego dnia w roku chciałabym Wam życzyć samych wspaniałych chwil, dużo zdrowia, choćby małej radości każdego dnia, spełnienia marzeń i planów, a także tego żebyście znaleźli czas dla siebie i dla bliskich. Czas płynie szybko - korzystajcie z niego i kolekcjonujcie piękne wspomnienia!!



   A tutaj życzenia od 40 Wyprawy Polarnej :)

  Wesołych Świąt!

wtorek, 19 grudnia 2017

Święta, święta, święta

   Tak, tak - nerwowe ruchy w sklepach, bieganie za prezentami, kolejka do karpia, atakujace z każdej strony świąteczne promocje - nie tym razem! Przynajmniej w moim przypadku, bo większośc z Was pewnie to teraz przeżywa :)
   Kolejny raz przyjdzie mi spędzić Boże Narodzenie daleko od domu. W Domu Pod Biegunem jak czasem mówi się o Stacji. Tutaj to wszystko wygląda inaczej. Ryba od września czeka już w zamrażarce, prezenty trzeba było zorganizować dużo wcześniej, o żywej choince nie ma tutaj co marzyć (choć podobno kiedyś przywieziono taką tutaj helikopterem). Zakupy też nas omijają - w końcu większość potrzebnych rzeczy mamy w magazynie. Na tablicy ogłoszeń wisi lista z potrawami do wykonania - wpisali się ci, którzy czują się na siłach wykonać makowiec, barszcz czy inną grzybową. Zwykle w domu takie rzeczy magicznie pojawiają się na stole "same", a tutaj trzeba je zrobić :) A to dla wielu z nas wyzwanie! Jak to mama/babcia robiła? Co tam się dodawało? Zobaczymy jak nam to wszystko wyjdzie :)
   Za oknem teoretycznie zima - miejscami wywiany śnieg do gołej ziemi, a w innych miejscach ponad metrowe zaspy. Dziwna ta pokrywa śnieżna tutaj. Na dziś zapowiadany dośc silny wiatr oraz opady śniegu i deszczu ze śniegiem - zrobi się pewnie lodowa skorupa na tym wszystkim. Tak czy inaczej - mamy szansę na święta za śniegiem. Tymczasem kilka widoczków z ostatnich nocy:







sobota, 25 listopada 2017

O siostrze - Magdzie

Gdzieś mi się dziś wyświetliło, że jest Międzynarodowy Dzień Siostry. Hmmm – sprawdziłam w kalendarzu, ale wychodzi mi, że jednak chyba czerwiec. Ale jak już jesteśmy przy temacie siostry, to co to właściwie jest ta siostra?
Otóż siostra, to takie stworzenie, które przez pierwsze lata świadomego życia (w sensie momentu, do którego da się sięgnąć pamięcią), jest okropnie denerwującym dodatkiem do dzieciństwa. Awantury, bijatyki i inne złośliwości są na porządku dziennym. I wypominanie, że „gdyby nie ja to by Cię tu nie było”! Poniekąd coś w tym jest, bo jak głosi legenda – któregoś pięknego dnia Magda wróciła z przedszkola z płaczem i rzekła: „ Bo wszyscy mają braciszków i siostrzyczki a ja mam tylko miiiiisiaaaaa” Ok – był to jakiś początek mojego istnienia jednak moim zdaniem większą rolę odegrała matka z ojcem  :)
Z biegiem lat pogląd na siostrę się zmienia – choć bieg czasu bywa różny, a różnica wieku robi swoje. Okazuje się, że ta siostra to jednak przydatna jest – można pożyczyć ciuchy, skorzystać z nabytej przez siostrę wiedzy szkolnej i życiowej  – oczywiście gdy siostra jest starsza, bo taki właśnie przypadek rozpatruję. W druga stronę się nie znam J Oczywiście siostra ma fajnych kolegów, którzy czasami poświęcą wiele dla młodszej siostry żeby zaprzyjaźnić się z tą starszą :D Och jak bezczelnie to można wykorzystać! Chyba, że w tym czasie dla siostry ważniejsza jest kariera sportowa i potencjalni koledzy szybko się poddają L
Potem siostra zdobywa prawo jazdy – a to otwiera kolejne możliwości – może nauczyć  młodszą prowadzić samochód. Sorry matka – tak było ;)
Następnie siostra wybywa na studia. Co robi młodsza? Przy pierwszej okazji pakuje się w pociąg i jedzie odwiedzić siostrę w akademiku!! Studenci – tacy dorośli, poważni. Tylko czemu wszyscy czytają Harry`ego Pottera??!! Może jednak nie są tacy dorośli jak mi się wydaje. Zweryfikowałam to potem na swoim pierwszym roku studiów – zdecydowanie nie byliśmy dorośli! Siostrzane studia to również czas pojawienia się nieco szerzej telefonów komórkowych. Czy ktoś jeszcze pamięta, że w Erze pierwsze 5 sekund było za darmo w tym czasie? My pamiętamy doskonale, bo tymi 5 sekundówkami potrafiłyśmy rozmawiać godzinami :D Matkę szlag jasny trafiał na dzwoniący bez przerwy telefon. A potem zlikwidowali 5 sekund – czujemy się winne… Ale wiadomo – na studiach z finansami bywa ciężko, więc jakoś sobie trzeba było radzić!
Siostra kończy studia i zaczyna karierę w zupełnie innym kierunku a tymczasem na studia ruszam ja. Ok – żeby nie było – karierę zawodową Magda zaczęła już na studiach. Jak mówiłam pogląd na siostrę z wiekiem się zmienia i można pojechać razem na przykład na narty czy inny urlop.
Studia się kończą, kariery się toczą, a matka rwie włosy z głowy, że dzieci nie poszły pracować w wyuczonym na studiach zawodzie. Ale powiedzmy sobie szczerze – lepiej, że poszłyśmy w innym kierunku :D
Dochodzimy do aktualnego momentu życia. Dzieli nas chwilowo kawał świata, ale nie przeszkadza to w utrzymywaniu kontaktu i dzieleniu się wzlotami i upadkami. Nie jesteśmy typowymi siostrami, które będąc w naszym wieku pewnie by się wymieniały poglądami na temat wychowania dzieci ( a nie psów), chorób dzieci ( a nie doznanych kontuzji), planów na urlop ( a nie rozplanowywania startów w różnych zawodach pod dostępny urlop) itd., itd. Może przyjdzie taki dzień gdzie zadzwonię do siostry i powiem – dziecko Ci podrzucam na parę godzin! I psa! Będzie wtedy musiała stawić czoła takiemu zadaniu i aż mnie skręca ze śmiechu na samą myśl :D
Podsumowując – dbajcie o swoje siostry, bo mimo wszelkich nieporozumień – są podporą w lepszych i gorszych chwilach.

A teraz trochę historycznych obrazków:

Brenna - bardzo dawne czasy

Brenna ponownie - przedzielone Korą żeby się nie żarły. Pies łagodzi obyczaje!

Bardziej współczesne - pierwszy wypad na narty. Na Skrzyczne konkretnie.

To chyba moje ulubione :D

Dogorient Fryszerka!

Punkt kontrolny o nazwie "Góra Perchalukowa"


Przed startem w Szcepocicach Rządowych

Rodzinnie na szczycie

Dogorient Pustynia Błędowska...





A tutaj przed Orlen Warsaw Marathon w wersji dla pierdół, czyli 10km

Siostra dzięki siostrze poznaje nowe dyscypliny sportu
   A na koniec film nakręcony w zeszłym roku podczas "tour de dziura", czyli - weź rower i popilnuj mnie. Przepraszam na wstępie za niecenzuralne słowa siostry mej.