sobota, 29 lipca 2017

Rowerem po Arktyce?

   Owszem - rowerem po Arktyce. Niby czemu nie! Łatwe to nie było, ale udało mi się tutaj dotaszczyć mój rowerek wraz z trenażerem. Oczywiście celem przygotowań do kolejnych triatlonowych wyzwań. A skoro już tutaj był, to musiała być wycieczka w teren. Przejechać udało mi się całe 200 m - reszta to mozolne gramolenie się po kamieniach, błocie i wodzie żeby dotrzeć w ładne miejsce. W czasie drogi spotkaliśmy sporą grupę turystów. Pewnie obiecali im dzicz, niedźwiedzie a nie rowery :D No cóż - ich miny pozostaną mi na długo w pamięci tym bardziej, że rowery były dwa! Bo w tym roku nie tylko ja wpadłam na pomysł przywiezienia tutaj roweru :)















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz