Bezlitosne morze przy użyciu swojej siły z dodatkiem lodowych brył - z roku na rok zabiera nam kawałek brzegu. A to akurat ważny kawałek, gdyż stoi tam "Banachówka", czyli budynek, w którym trzymamy nasz sprzęt pływający i wszystko co do pływania na pontonach i PTSach potrzebne. Szkoda by było to miejsce stracić, a przestawić nie bardzo się da. Trzeba więc walczyć! A walczymy dzielnie - ekipa techniczna całymi dniami, a reszta z doskoku w wolnych chwilach. W ramach walki napełniamy kosze gabionowe sporymi kamieniami, a także powstają różne inne elementy umocnienia, których to dokładne techniczne nazewnictwo jest mi obce. Jak wiadomo - tutaj nic nie zrobi się samo. Do każdej pracy potrzebna jest siła ludzkich mięśni, dużo rąk do pracy i jeszcze więcej samozaparcia. Tak więc każdego dnia na wezwanie ruszamy z pieśnią na ustach do naszego "kamieniołomu" i walczymy o brzeg. A pieśni bywają zacne. Bardzo zacne z tekstem wymyślanym każdego dnia. Może kiedyś uda się to nagrać :)
fot. Anna Nadolna |
podaj cegłę...to już kiedyś,w innym pokoleniu-było :)
OdpowiedzUsuń