Nareszcie!! Horyzont II rzucił kotwicę i przywiózł nam prezenty!! A konkretnie, to przywiózł zaopatrzenie na zimę, a także wszystko to co rodzina i znajomi nadali na statek. Czego tam nie było!! Od hobbystycznych gadżetów, przez ciuchy, słodkości, słoiczki z poziomkami, Reksio (od Pani Aleksandry Straub), banner klubu morsów... Oj czego tam nie było. A nasza radość na widok bananów, świeżych pomidorów, coca-coli i wielu innych specjałów - nie do opisania. Rozładunek poszedł w miarę sprawnie. Teraz trzeba znaleźć wolny dzień żeby zrobić porządek w zamrażarkach, rozpakować palety i poukładać wszystko w magazynach. A to spora robota dla kilku osób. Pewnie odkryjemy jeszcze wiele różnych ciekawostek w czeluściach palet.
Po 2 dniach postoju Horyzont II wraz z trojgiem z nas wyruszył na krótką wizytę do Longyearbyen. Ale o tym w kolejnym poście :)
|
Siostro??!! |
|
Paczuuuuuszki!! :D:D:D:D |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz