sobota, 2 sierpnia 2014

Po robocie, przy sobocie

  W sobotnie popołudnie, kiedy wszyscy mają już wolne (nie dotyczy dyżurnego i meteorologa), jest czas na zajęcia wszelkie. Od grania i śpiewania przez opowieści dziwnej treści po wędkowanie i latanie. Tak - latanie. Człowiek od zawsze marzy o wznoszeniu się w przestworza albo przynajmniej o posiadaniu czegoś co się wzniesie. I tak grupa naszych dzielnych konstruktorów przynajmniej raz w tygodniu poddaje próbom swój nowy latający model. Wygląda to mniej więcej tak:

Dziś model w kolorach Watykanu




W drodze na pas startowy

Staaaaaaaaaaaaaaaart!!

Biegnij Tymek, biegnij!!


I tak aż się nie zmęczy...

Jeśli chodzi o wędkowanie to mamy się już czym chwalić. A w zasadzie Edek ma. Z każdego połowu przywozi więcej i większe. Chociaż jak to zawsze bywa - największa się urwała. Ale tym razem biorąc pod uwagę ślady walki na rękach Edka - można w to wierzyć.



Konkretna ryba



Wszyscy czekają co ryba ma w środku
A ryba miała drugą rybę :)
 I tak okazało się, że Edek złowił więcej niż mu się wydawało :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz