środa, 18 lutego 2015

Światełko

   Czy to światełko w tunelu? Możliwe, bo to już z górki. Ponad dwieście dni wyprawy za nami, za chwilę rozpoczniemy odliczanie od 150 do zera przy pomocy centymetra. Tak, tak - kierownik ma taką tradycję, że na 150 dni przed końcem wyprawy wiesza w mesie centymetr i codziennie odcina 1 cm/1 dzień.
   Tymczasem za oknem widać dzień. Widać już go bardzo wyraźnie. Słońca w całej okazałości nadal nie udało nam się zobaczyć, bo ciągle przeszkadzają jakieś chmury. Podobno jutro mamy szansę na bezchmurne niebo około południa. Ale i tak kolory na niebie są cudowne!



   Kilka dni temu trochę nam się ociepliło. Zgodnie z prognozą mieliśmy dodatnia temperaturę i przez cały dzień padał deszcz! Padał, to w sumie mało powiedziane. Zrobiło się wszędzie straszliwe, śniegowe bajoro, nogi zapadały się w to momentami po kolana. Oczywiście górą lało się do kaloszy. Teraz to wszystko pięknie zamarzło iw pozostałych po naszych nogach dziurach można się zabić... Czekamy na porządne opady śniegu żeby się te wszystkie pułapki zakleiły.
   Ostatniej nocy niebo znowu rozświetliły nam zorze. Trzeba łapać tego piękna ile się da, bo za chwilę skończy się noc, a wraz z nocą zorze. Oto wczorajsze efekty:



   Podczas polowania na zorze moim nieodłącznym i wiernym towarzyszem jest Brzydal. Idzie krok w krok za mną (albo przed), nos pracuje i w razie czego ostrzega przed niebezpieczeństwem. Kiedy ja ustawiam się z aparatem - Brzydal kładzie się w pobliżu i cierpliwie czeka aż skończę. Czasami tylko nieco intensywniej domaga się głaskania, skutecznie uniemożliwiając wtedy jakiekolwiek działania fotograficzne. Ale - należy mu się! Na zdjęciu też się załapie!


   Czasami i mnie udaje się być na zdjęciu:

Żeby nie było, że zwykłe selfie ;)
   Czasami, kiedy koledzy się nudzą, a ja pracuję bywa też tak:

Przy zdejmowaniu tego dzieła dorobiłam się grzywki...
   A na koniec wierszyk od Andrzeja Sz. z okazji walentynek minionych:

Wszystkie nasze dziś dziewczynki
To są same Walentynki
Muszę jednak przyznać racje
I wykluczyć inne orientacje.
Do przedsięwzięć są motorem
Koją nasze serca chore
Są ozdobą tego świata
Jak motyle w pełni  lata
Jednak w dzień a może w nocy
Potrzebują wręcz pomocy
Od jakiegoś Walentego
Nie koniecznie zaś  świętego
Ten zaorze i przytuli
Czy w piżamce czy w koszuli
Zaraz życie jest weselsze
No a noce nieco bielsze

Jak mówiła stara niania
Kochać nikt już nie zabrania
Walentynki więc kochajmy
I serduszka w zamian dajmy
/ najlepiej z kwiatkiem  i buziaczkiem./




1 komentarz: