środa, 11 grudnia 2019

Kolejny powiew świąt

   Jak co roku w grudniu na Stację przylecieli goście z Longyearbyen ze świąteczną wizytą. Pani gubernator, pani pastor, kierownik Stacji i wielu innych gości. Wśród nich tacy, których miałam okazję zobaczyć kolejny raz, a także kilka nowych osób.

   Tym razem grafik dyżurów ułożył się tak, że na mojej głowie była kuchnia i wydanie obiadu na czas. Na szczęście ze wsparciem Ani. Cała reszta towarzystwa wybrała się na Przylądek Wilczka na krótką mszę. Niestety tym rzazem bez ks. Marka Michalskiego. Później obiad, śpiewanie kolęd, życzenia i... odlecieli. 4 godziny minęły bardzo szybko, nie było nawet czasu porozmawiać ze wszystkimi :(

   Helikopterem przyleciała też ostatnia poczta w tym roku. Jak już wspominałam - cudownie jest tutaj dostawać kartki, paczki. Fajnie, że ktoś o nas pamięta.

   W tym roku przyleciał także do nas prawdziwy, PACHNĄCY świerk. Malutki, ale zawsze to kawałek lasu. Uwierzcie, że taki zapach na końcu świata jest znacznie przyjemniejszy i silniejszy niż podczas wycieczki do lasu. Choć oczywiście prawdziwego lasu, szumu liści, zapachu igliwia i ściółki nic nie zastąpi! Nawet wczorajsza zupa grzybowa :)


fot. Sebastian Szczurtek




fot. Sebastian Szczurtek





Mały kawałek szczęścia :)


LAS!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz