Ufff - pierwszy tydzień za nami. Nie wiem kiedy to się stało. Bardzo intensywny czas, malo snu, dużo pracy. Jeszcze chwila i będzie można zacząc odsypiać.
Po przyjeździe klasycznie zajęliśmy się rozładunkiem i załadunkiem statku. Następnie Horyzont ruszył do Longyearbyen gdzie pobrał dla nas paliwo. Wrocił i kolejne 18 godzin zajęło nam przetankowanie paliwa.
W międzyczasie wszyscy " nowi " zostali ochrzczeni przez poprzednią ekipą. Kretywność 200!
W całym amoku znalazłam trochę czasu na trening - dziwnie, a z drugiej strony trochę jak w domu jest znowu kręcić kilometry na trenażerze w tym klaustrofobicznym pomieszczeniu bez okna :) Ale za to tym razem pod fachowym okiem Wojtka :)
Wczoraj oficjalnie przejęłam czapkę kapitańską i klucz do Stacji. Czas poważnie zabrać się do roboty. Swoją drogą - drugi raz przejmuję Stację od zastępcy kierownika...
Przepraszam, że większość zdjęć tym razem z komórki - nie bardzo mam czas na bieganie z aparatem. Obiecuję poprawę w najbliższym czasie!
|
5:05 - koniec rozładunku paliwa! |
|
Ale serio - chcesz mi to dać? :) |
|
41 i 42 Wyprawa |
|
Zmiana przy pompie - włącz, wyłącz, włącz, wyłącz... |
|
Kasia i Olek czyli kuchnia hotelu Hornsund! :) |
|
Pierwsze przytulanie psow w nowym sezonie! |
|
Biała Strzała zainstalowana w Hornsundzie. Dużo pracy przed nami! |
|
Sezon zbieractwa uważam za otwarty! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz