Piękne lato na Spitsbergenie zachwyciło wszystkich. Ponad 3 tygodnie całkiem ładnej, a czasem nawet przepięknej pogody rozpieszczało polarników. Ale wszystko co dobre - szybko się kończy. Szczególnie tutaj :D I tak od wczoraj przyszła zapowiadana zmiana pogody. Wieje, wieje i wiać będzie z każdą chwilą bardziej. Ale dzięki temu mamy wspaniałe widoki! I dało się porządnie puszczać latawce!
Dla odmiany jutro miał się odbyć pierwszy Hornsundzki Triathlon. Tak, tak - dobrze czytacie - triathlon na końcu świata! Niesiona falą radości po starcie w Triathlon Energy postanowiłam i tutaj zadziałać w tym temacie. A okazało się, że kompanów do realizacji pomysłu jest moc! Niestety pogoda skutecznie pokrzyżowała nam plany i triathlon przełożyliśmy na kolejną sobotę. Na pocieszenie jutro rozegramy turniej tenisa stołowego.
Poniżej kilka zdjęć z ostatnich pięknych dwóch dni z niesamowitą pogodą:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz