poniedziałek, 29 grudnia 2014

Święta, święta i święty spokój :)

   Święta i po świętach. Dużo przygotowań, a potem raz, dwa i po wszystkim. Wprawdzie jeszcze wczoraj dojadaliśmy świąteczne specjały i do Sylwestra jeszcze się coś pewnie uchowa.
   Jak wyglądają Święta na Stacji Polarnej? Prawie jak w domu. Nie ma w prawdzie stania w kolejkach, pogoni za karpiem, drzewkiem czy nerwowej przedświątecznej atmosfery. Nie ma dzikich porządków, okien umyć się nie da itd. Brakowało trochę rodziny i znajomych (tych, z którymi zwykle spędza się święta), ale w dobie rozwiniętej techniki - dało się to załatwić przez telefon, skypa itp.
   Do wieczerzy zasiedliśmy o godzinie 16:00 - był opłatek, były życzenia. Niektórzy twardo próbowali każdej potrawy, która była na stole i nawet udało im się to przeżyć bez większych atrakcji ze strony układu pokarmowego. Była oczywiście choinka i prezenty. Nikt nie dostał rózgi ;) Około północy grupa 6 śmiałków wybrała się na pasterkę na Wilczka. Temperatura nie sprzyjała dłuższemu przebywaniu poza Stacją, więc odśpiewali kolędę i wrócili prędziutko :) Kolejne dwa dni minęły dość leniwie - jak to w święta - od posiłku do posiłku.
   A od wczoraj mamy nieco sympatyczniejszą temperaturę. Termometr wskazuje -4, czasami -7. Jest to zdecydowanie lepsze niż - 17 :) Ale żeby nie było nam lekko, to wiatr rozpędza się w porywach do 31 m/s. Śnieg nawet chwilami pada, ale jak zwykle tutaj - wywiewa go prawie natychmiast.
   Przed nami powitanie Nowego Roku. Czyli znowu do kuchni :D A tymczasem - porcja zdjęć z Wigilii:

W oczekiwaniu na wieczerzę ;)







   W Święta niebo rozświetliło się pięknymi zorzami :






   Tutaj natomiast mój pierwszy zorzowy timelapse. Szału nie ma, ale obiecuję, że będę pracować ;)


wtorek, 23 grudnia 2014

Życzenia

   Z okazji zbliżających się wielkimi krokami Świąt Bożego Narodzenia, życzę Wam wszystkim, hmm... Właśnie - zwykle ograniczamy się do: "zdrowia, szczęścia, pogody ducha...". Nie zapominajmy o magicznym słowie "wzajemnie" :) Fakt - są to ważne rzeczy, ale zwykle wyklepywane bez serca, czasem nie do końca szczerze. Mailami, smsami, z wykorzystaniem funkcji "wyślij do wszystkich" i "ukryta kopia do". Rozumiem - technika, łatwość wysyłania tego typu życzeń, oszczędność czasu, którego tak nam dzisiaj brakuje.
   Dopiero kiedy trafi się na koniec świata można zrozumieć, jak cenna jest możliwość spędzenia świąt z bliskimi. Oczywiście zaraz ktoś powie, że siedzimy sobie tutaj i mamy "na wszystko czas", bo nie musimy tego czy tamtego. Jasne - mamy czas. I może właśnie taka chwila zatrzymania się i przemyślenia pewnych rzeczy, każdemu z nas w życiu się przyda. 
   Życzę Wam więc, abyście znaleźli chwilę, odrobinę czasu dla siebie, swoich bliskich, na ułożenie w głowie prawdziwych i szczerych życzeń. Życzę Wam również, abyście każdego dnia znaleźli czas na radość, na uśmiech, na bezinteresowną pomoc. Nie bójcie się dążenia do upragnionego celu. Co do zdrowia - okresowe badania, to dobra rzecz. Cieszcie się jutrzejszym dniem!



poniedziałek, 22 grudnia 2014

Święta za pasem

   Do Wigilii pozostało już niewiele czasu. W Stacji od tygodnia praca idzie pełną parą. Malowanie, sprzątanie, gotowanie. Jest co robić. Każdy ma jakiś pomysł, każdy ma jakieś zadanie. Potrawy powstają jedna za drugą i jak na razie wszystko wychodzi :) Wychodzi na tyle dobrze, że trzeba chować żeby nie wyszło przed właściwym czasem spożycia. "Zostaw, bo to na święta"!
   Dziś ubraliśmy choinkę, więc nastrój zrobił się już mocno świąteczny. Wieczerzę zamierzamy rozpocząć o 16:00 - bez wypatrywania pierwszej gwiazdy, bo jak wiecie, od dłuższego czasu mamy je ciągle na niebie.
   Poniżej galeria ze wszystkiego o czym piszę :
























poniedziałek, 15 grudnia 2014

Futrzaki i inne zwierzaki

   Śniegu przybywa i wyjątkowo nam go nie zwiewa. Zobaczymy jak długo. Chłopaki po każdym większym opadzie starają się dotrzeć do lodowca na skuterach, ale niestety jeszcze ta sztuka im się nie udała. Przedzierają się więc przez lód, śnieg i kamienie żeby dotrzeć do skuterów czekających na lodowcu. A w zasadzie jednego skutera, bo drugi się zepsuł.
   Za kilka dni święta. W pokoju mam już mały akcent - spadek po poprzednikach w postaci trzech choineczek.

   Okoliczne futrzaki obrastają futrem i wszystkie zrobiły się bardzo głodne. Zdecydowanie idzie zima. Ragna i Brzydal w lecie często grymasiły.  Jak nie było nic dodatkowego w misce, to nie bardzo chciały jeść. Teraz szaleją na sam widok miski. Natomiast lisy (zazwyczaj zuchwałe), teraz zrobiły się po prostu bezczelne. Oto przykład:


Żeby nie było, że to tylko jeden lis:


A na dokładkę jeszcze kilka lisich zdjęć:





   Kiedy z nieba leniwie spada puch i pokrywa okolicę, Brzydal dużo chętniej niż w budzie, śpi w zaspie czy po prostu na śniegu. Dzięki temu na grzbiecie robi mu się śniegowa skorupa i momentami zaczyna przypominać żółwia!


   Dziś śnieg przestał padać, jest ciemno, może jakieś zorze? Poczekamy. W prognozie napisane, że zachmurzenie będzie się zmniejszać, więc mamy szansę na kawałek czystego nieba. W planie na popołudnie mam robienie pierniczków - trzeba to będzie jakoś pogodzić z obserwacjami nieba i polowaniem na zorzę.

piątek, 5 grudnia 2014

I po wizytacji

   Jak już wspominałam 1.12 przylecieli do nas Norwedzy. Był pastor, był ksiądz Marek z Tromso ( jedyny ksiądz, który przylatuje konfesjonałem ;) ), była policja i ludzie od gubernatora, a także dziennikarze i inni goście. Przygotowania kulinarne zaczęliśmy już dzień wcześniej:





   Nieco później niż było zapowiadane helikopter wylądował. Cała ekipa najpierw przyszła do Stacji, a później poszliśmy na Wilczka gdzie odbyła się msza. Poniżej kilka zdjęć z niebywałej scenerii.

Nie było łatwo się ubrać przy tym wietrze
Dynamiczna modlitwa
Msza w asyście policji :)
Pastor też miał swój czas

Gdyby ktoś miał ochotę posłuchać kazania, to tutaj


   Po mszy udaliśmy się do Stacji, gdzie czekał poczęstunek. Następnie była wymiana podarunków, wspólne śpiewanie kolęd i zwiedzanie Stacji.






   A potem udało się pomacać helikopter :):):) Następnie goście zapakowali się do śmigłowca i polecieli...

Super Puma



   W końcu przyszedł czas na dobranie się do paczek!! Na dłuższy czas wszyscy zniknęli w swoich pokojach.

Czapeczki cieplusie w sam raz na zimę od Pavanki

A to prezent od firmy Trimcraft
Za to do Witka przyszło akwarium :)
   Od dwóch dni straszliwie u nas wieje. Wiaterek rozpędza się do prawie 150 km/h skutecznie zabierając nam internet, telewizję, a także uniemożliwijąc nam wyjście na zewnątrz - nie tylko przez zasypywanie drzwi.

Ociepla nam Stację

   Żeby nie było, że się kartkowo obijam. Te będą już na przyszły rok, bo po kolejną pocztę przylecą do nas w marcu :(
Faza na Mikołaje
Panienka Ragna na salonach
   A na koniec nasz ulubieniec "Coś", który dopadł psią miskę :